- Gdy na terytorium Krymu wejdą wojska rosyjskie, to będzie oznaczało wojnę. Wojska ukraińskie muszą wtedy zareagować – powiedział w Poranku RDC Markijan Malskyj, ambasador Ukrainy w Polsce.
Referendum na Krymie w sprawie przyłączenia tego regionu do Rosji odbędzie się w niedzielę. Jego wyniki są do przewidzenia. Mieszkańcy Krymu będą chcieli przyłączyć się do Rosji. Wtedy oficjalnie na tym terenie będą mogły pojawić się wojska rosyjskie i bronić wyników referendum.
- Gdy na terytorium Krymu wejdą wojska rosyjskie, to będzie oznaczało wojnę. Wojska ukraińskie muszą wtedy zareagować. Bronią niepodległości, suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Jak mają reagować wojska ukraińskie, gdy wróg wchodzi na terytorium państwa? – komentował w Poranku RDC Markijan Malskyj.
Markijan Malskyj w Poranku RDC [POSŁUCHAJ]
- Dzisiaj armia ukraińska prezentuje godne podziwu zachowanie na Krymie, dzisiaj armia stoi, cierpi, broni terenu Ukrainy i nie poddaje się żadnym prowokacjom. Uważam, że to też jest dobrym sygnałem dla całego świata. Świat musi stać wspólnie w obronie swojej przyszłości. Chodzi nie o przyszłość Krymu, nie o przyszłość Ukrainy, chodzi o przyszłość świata – wyjaśniał ambasador Ukrainy.
Wyniki referendum są do przewidzenia – przyznał gość Poranka RDC, ale podkreślił, że Ukraina go nie uzna.
- To referendum, które jest nielegalne, które nie będzie uznane na Ukrainie i w UE, wczoraj Parlament Europejski podjął decyzję o nie uznaniu tego referendum, takie jest też stanowisko USA. Referendum wprowadzono po to, żeby Putin miał argument. My nie traktujemy tego referendum jako legalne, ale z drugiej strony rząd ukraiński proponuje Krymowi bardzo szerokie możliwości rozwoju w ramach autonomii w składzie Ukrainy. Dzisiaj jesteśmy gotowi do tego, żeby Krym otrzymał jak najszersze prawa w dziedzinie gospodarki, języków, finansów samorządu i mógł z tego skorzystać.
Markijan Malskyj przyznał, że działania Rosji mogą doprowadzić do III wojny światowej.
- Mam nadzieje, ze wystarczy mądrości stronie rosyjskiej, by nie robić tego, co może być bardzo niebezpiecznym ogniskiem konfliktu nie tylko w Europie, ale i na całym świecie. Trzeba pamiętać, że my jesteśmy dzisiaj po II wojnie światowej, mamy ustalone granice państw, po Jałcie i Poczdamie, to jest rzecz święta w prawie międzynarodowym. Dzisiaj każda zmiana granic po II wojnie światowej niesie za sobą niebezpieczeństwo III wojny światowej. Mamy nadzieję, że stanowisko świata, to że świat mówi jednym głosem w sprawie i obronie Ukrainy, że mamy mechanizmy działań na poziomie UE, ONZ, NATO, że te możliwości zostaną wykorzystane.
foto - RDC
RDC,