Ambasador Ukrainy: Polski nie wypchnięto z negocjacji
Wobec Rosji świat zachodni musi być zjednoczony – podkreślał ambasador Ukrainy w Polsce, Andrij Deszczyca. Kijów po obradach w Mińsku ma nadzieję na rozejm, ale boi się, że Moskwa planuje zagarnięcie kolejnych terytoriów.
- Polacy i Ukraińcy walczyli o swoje państwo równolegle. Nam nie udało się to na początku XX wieku. Mamy kolejną szansę. Jest niebezpiecznie, jednak naród jest zmobilizowany, gotów trwać do końca – mówił Andrij Deszczyca w magazynie "Z kraju i ze świata".
Mińskie porozumienie zakłada rozejm od północy w nocy z 14 na 15 lutego. Prezydent Petro Poroszenko komentował, że Ukraina chciała natychmiastowego porozumienia, jednak Moskwa nalegała, aby zawieszenie broni zaczęło się trzy doby po mińskim spotkaniu.
- Obawiamy się, że Rosja zechce zająć więcej terytorium. Nasi wojskowi bronią jednak swoich pozycji. A Moskwa tłumaczy, że separatystom potrzebny jest czas na zabranie uzbrojenia – powiedział Deszczyca. Ambasador Ukrainy podkreślił, że Kijów ma nadzieję na rozejm, mimo tego, że wciąż trwają walki, w nocy ostrzelano m.in. miasto Ługańsk.
Wcześniej, jeszcze w czasie rozmów w Mińsku, przez granicę z Rosją, na Ukrainę przejechało 40 czołgów, wyrzutnie, inny sprzęt wojskowy. – To świadczy o tym, że Władimir Putin wciąż gra. Ma nadzieję, że będzie rozmawiał z Ukrainą i z Unią Europejską z pozycji siły – powiedział. Jak stwierdził, Putin próbował nawet w trakcie rozmów wzmacniać swoją pozycję militarną. (Jednak) jeśli nie dojdzie do realizacji porozumienia, a w szczególności wycofania ciężkiej broni, pokaże jeszcze raz, że Władimir Putin kłamie - zaznaczył Deszczyca.
Ambasador Ukrainy zauważył, że Władimir Putin próbuje przywrócić stare metody polityczne, z dawnych epok. - Żyjemy jednak w innych czasach. Nie można dopuścić do tego, by jeden przywódca szantażował wszystkich – zaznaczył.
Dodał, że jeśli my, na Zachodzie, będziemy podzieleni, wróg będzie mógł kierować i manipulować poszczególnymi uczestnikami rozmów, a zupełnie inaczej będzie, gdy wszyscy będą przeciwko niemu zjednoczeni.
Komentując mińskie porozumienie ambasador powiedział, że jeśli wypełniony zostanie punkt o nadzorze nad granicą z Rosją, wtedy uda się na pewno ustabilizować sytuację na wschodzie. Dodał, że konstytucja Ukrainy i tak jest zmieniana, tak by nadać więcej kompetencji regionom. Planowana jest decentralizacja na przykładzie m.in. Polski.
Pytany o to, czy "wypchnięto" Polskę z rozmów o losach Kijowa, ukraiński dyplomata powiedział, że różne formaty rozmów są efektywne na konkretnych etapach. Ocenił, że Polska nie została ”wypchnięta” z dialogu o pokoju na Ukrainie. Zaznaczył, że nie chodzi tu przecież o jedną turę negocjacji, nawet taką, która trwa 18 godzin, a o długoterminową pracę nad doprowadzeniem do pokoju. I te wysiłki muszą też być kontynuowane w Brukseli. Andrij Deszczyca podkreślił, że Polska odgrywa z punktu widzenia Kijowa bardzo ważną rolę w Unii Europejskiej: m.in. zajmuje twardą pozycję wobec Rosji i sankcji, za co podziękował Warszawie.
Tytuł audycji: Z kraju i ze świata
Prowadził: Marek Mądrzejewski
Gość: Andrij Deszczyca, ambasador Ukrainy w Polsce, były szef MSZ Ukrainy
Data emisji: 13.02.2015
Godzina emisji: 12.38